Strona startowa arrow Przetestowaliśmy arrow Pustynny test: intercomu Terratrip
Pustynny test: intercomu Terratrip
Wpisał: Tomasz Łukasik   
Image

Tekst ukazał się w: Magazyn Wyprawy 4x4 - lipiec 2007

Start do prologu. Słyszę informacje od pilota: „3 km prosta, bez przeszkód". Sędzia odlicza trzy, dwa, jeden, wciskam pedał gazu, słyszę huk silnika i łomot kamieni uderzających o podwozie. Z niepokojem wytężam słuch w oczekiwaniu na informacje od pilota. Mam nadzieję, że w takim huku będę w stanie je usłyszeć. Z doświadczeń z poprzednich rajdów oczekuje jego krzyku, a tu nagle w kasku słyszę wyraźny i czytelny głos pilota: „prosta jeszcze 1Km, potem na widłach w lewa, 300m i uwaga, ued, 500m, hopa, potem prosta".

Nigdy nie przypuszczałem, że interkom daje aż taki komfort i tak bardzo poprawia bezpieczeństwo. Auto przekroczyło właśnie 120 km/h i zapewniam, że w kabinie Land Cruisera, pozbawionego wszelkich wygłuszeń akustycznych, kiedy silnik chodzi na maxa, z otwartym daszkiem wentylacyjnym i do tego podróżującego na oponach MT po kamienisto-szutrowym podłożu, jest naprawdę bardzo głośno. Hałas jest nieodzownym elementem sportu rajdowego i towarzyszy załogom przez wiele godzin, każdego dnia. Odcinki specjalne rajdów pustynnych są bardzo szybkie, upalne i ciągną się na setki kilometrów. W takich warunkach ciężko jest się komunikować, a bez tego o dotarciu do mety nie ma, co marzyć.

Image

Załoga Desert Race używała interkomu Terratrip, który okazał się niezwykle przydatny. Kierowca i pilot zawsze podczas oesów podróżują w kaskach. Warstwy gąbki i innych materiałów, z których kaski są wykonane, powodują, że hałas jest do zniesienia. Z drugiej strony, kask wygłusza zarówno niepotrzebne hałasy, jak i informacje przekazywane pomiędzy kierowcą i pilotem. Stąd właśnie interkom.

Nasz sprawdzał się rewelacyjnie. Dawał odpowiednie natężenie czytelnego i zrozumiałego dźwięku, wzmacniał tylko głos pilota, skutecznie filtrując hałasy z kabiny. Mieliśmy całkiem niezły poziom komfortu akustycznego, jeśli o czymś takim można mówić w przypadku rajdów pustynnych. Łatwy w obsłudze panel sterowania pozwala na indywidualną regulację poziomu dźwięku w kaskach.

Image

Równie ważna, jak kultura pracy, jest w interkomie jego wytrzymałość. Rajdy pustynne poddają wszelkie produkty skrajnym torturom. Podczas odcinków szybkościowych, poza wstrząsami, ogromną ilością kurzu i wysoką temperaturą. Warunki są zbliżone do większości innych rajdów. Znaczenie ma jednak ich długość. Bywa, że jeden oes jest tutaj dłuższy od wielu tradycyjnych rajdów. Prawdziwe tortury zaczynają się po wjechaniu na wydmy. Tu zarówno pilot, jak i kierowca, wielokrotnie wysiadają z auta, nierzadko zapominając wypiąć kable, co powoduje silne szarpnięcia. Kask wraz z interkomem często ląduje w zakopanym samochodzie. Nieraz zdarzyło mi się rzucić kaskiem w piach albo odkopywać auto bez zdejmowania kasku, zapominając, że wystaje z niego mikrofon i narażając go na skrajne szarpnięcia i uderzenia.

Image

Interkom sprawdzał się u nas bardzo dobrze, zapewniając doskonałą jakość dźwięku i wyjątkową wytrzymałość. Mimo ekstremalnego traktowania, żaden z jego elementów nie uległ uszkodzeniu i trudno byłoby mi wskazać w nim jakąś niedoskonałość. Być może teraz wybrałbym opcję bezprzewodową. Przydaje się ona na wydmach, ale zwiększa masę kasku, a ten i tak zdejmujemy na czas odkopywania auta ze względu na upał. Bezprzewodowość pomaga, kiedy pilot wbiega na wydmę i pokazuje kierowcy, którędy i jak ją atakować. Zgrany team potrafi to jednak wyrazić gestami.

Image

Interkom Terratrip, podobnie jak metromierze tej marki, uważam za produkty bardzo udane i zdecydowanie warte polecenia. Korzysta z nich wiele rajdowych załóg i wszyscy, z którymi rozmawialiśmy chwalą je sobie i robią to nie bezpodstawnie.