Strona startowa arrow Przetestowaliśmy arrow Fotele Bimarco na pustyni
Fotele Bimarco na pustyni
Image

Tekst ukazał się w: Magazyn Wyprawy 4x4 - wrzesień 2007

Tekst i zdjęcia: Tomasz Łukasik

Jest wiele firm produkujących fotele do samochodów, ze specjalnym uwzględnieniem uprawiania sportów samochodowych. W większości przypadków pojęcie sportu samochodowego oznacza, że kierowca lub kierowca i pilot spędzają w samochodzie po kilkanaście minut, w szczególnych przypadkach kilkadziesiąt, a cały wyścig lub rajd trwa od kilku godzin do dwóch, trzech dni. Fotele wraz z pasami mają zapewnić bezpieczeństwo przy wypadku i dobre trzymanie ciała na zakrętach. Rzadko kupując „kubły" myślimy o komforcie. Jeśli wyścig lub odcinek specjalny trwa chwilę, to nawet w bardzo niewygodnym fotelu można to wytrzymać - wystarczy, że daje on poczucie bezpieczeństwa i dobre trzymanie na zakrętach.

Nieco inne kryteria wyboru są stosowane przy wyborze foteli do długodystansowych rajdów pustynnych. Podczas takich rajdów kierowca i pilot spędzają w fotelach dużo czasu. Rajdy trwają zazwyczaj ponad tydzień, niektóre z nich nawet do trzech tygodni, a odcinki specjalne to kilka do kilkunastu godzin. Tu pojęcie komfortu nabiera innego znaczenia. Czas i odległości mierzone w tysiącach kilometrów podczas takich rajdów to nie wszystko, trzeba jeszcze dodać specyficzne warunki dla tego typu rajdów. Temperaturę, która w kabinie auta wynosi nawet do 70 stopni Celsjusza, wszechobecny piasek, który znajduje się na fotelach i w połączeniu z potem ma tendencję do obcierania skóry oraz to, co chyba najbardziej męczy zawieszenia samochodów, a także ludzi, czyli tysiące skoków podczas każdego odcinka, tysiące lądowań, spośród których setki to niezwykle twarde lądowania, kiedy zawieszenie dobija do końca i przenosi twarde uderzenie na karoserię, a także na kierowcę i pilota, co szczególnie jest odczuwane przez kręgosłup.

Image

Do tego dochodzi jeszcze aspekt zniszczenia foteli - to też jest coś, czego nie bierzemy pod uwagę normalnie, a tam okazuje się niezwykle istotne. Poziom zużycia foteli podczas jednego takiego rajdu jest bardzo wysoki i nierzadko przekracza zużycie, jakiemu fotele normalnie podlegają podczas całego sezonu, a w przypadku mniej intensywnej eksploatacji nawet kilku sezonów. Myślę, że będzie to uczciwe określenie, jeśli powiem, że długodystansowy rajd pustynny, jakim jest El-Chott, to prawdziwie ekstremalny test dla ludzi i sprzętu. Takiemu właśnie testowi poddaliśmy Fotele Futura produkowane przez polską firmę Bimarco. Przez dwa tygodnie i kilka tysięcy kilometrów codziennie poddawaliśmy je męczarniom pustynnym i sprawdzaliśmy, na ile dbają one o kierowcę i pilota, a na ile poddają ludzi męczarniom.

Po powrocie do Europy fotele, podobnie jak cały samochód, zostały poddane gruntownemu czyszczeniu z piachu i okazało się, że uległy relatywnie małemu zniszczeniu i z pewnością wytrzymają jeszcze kilka takich rajdów, co bardzo dobrze świadczy o ich wytrzymałości. Skorupy naszych foteli poza porysowaniem przez poluzowane elementy wyposażenia nie wykazały żadnego zniszczenia, mimo że w czasie rajdu, szczególnie podczas lądowań, w wyraźny sposób przyjmowały na siebie całkiem spore siły i solidnie się odkształcały amortyzując uderzenia. Do tego kształt foteli zapewniał całkiem wysoki komfort podróżowania podczas rajdu, gwarantując świetne trzymanie ciała, zarówno na zakrętach, jak i podczas gwałtownych szarpnięć, podczas przejeżdżania przez wydmy oraz podczas jazdy po kamieniach. Często czuliśmy, jak skorupy się odkształcały przy skokach i szarpnięciach, zdecydowanie zmniejszając siłę uderzenia, jaką przyjmowałby kierowca i pilot, i to zarówno przy skokach, kiedy to normalnie uderzenie idzie w kręgosłup, jak i przy gwałtownych szarpnięciach bocznych. Myślę, że stosunek elastyczności skorupy i jej wytrzymałości jest tu optymalny.

Image

Bardzo dobrej jakości są też mocowania fotela do karoserii, które wytrzymały naprawdę ogromne przeciążenia i ogromne siły, szczególnie w momencie, kiedy ze skoku uderzyliśmy przodem w zbocze wydmy. Siła podczas tego uderzenia była podobna jak przy sporym zderzeniu, tylko, że w ramowcu nie ma stref zgniotu, a piach w takiej sytuacji ma twardość betonu i można uznać, że auto wyhamowało z kilkudziesięciu km/h do zera na odcinku kilku centymetrów. My zdecydowanie poczuliśmy pasy czteropunktowe i dziękowaliśmy pasom i fotelom za uratowanie życia.

Z samochodu oderwały się wszelkie plastyki i leżały przed nami na skarpie wydmy. To był skrajny egzamin foteli i ich mocowań, który zdały rewelacyjnie. Jakość obić i wykończenia też nie pozostawia nic do życzenia. Po tym rajdzie mimo tysięcy kilometrów, setek wsiadań i wysiadań i dużo ponad setki godzin eksploatacji w skrajnych warunkach fotele wciąż wyglądają porządnie. Mimo ogólnie bardzo pozytywnej opinii fotele Bimarco Futura nie są doskonałe. Są w nich elementy, które do rajdów pustynnych trzeba poprawić, choć w przypadku wielu innych sportów samochodowych nie jest to niezbędne. Konieczne jest zastosowanie innego, znacznie bardziej twardego i amortyzującego materiału w gąbkach, szczególnie w poduszkach dolnych, ale i tylna poduszka pod plecami powinna być bardziej amortyzująca. Nabiera to szczególnie dużego znaczenia po ponad tysiącu kilometrów odcinków specjalnych i wielu tysiącach kilometrów rajdowych, kiedy to materiał aktualnie stosowany utracił swoje właściwości amortyzujące. Byłoby też wskazane zastosowanie bardziej oddychającego materiału na poduszkach.

Image

Ogólnie oceniam bardzo wysoko jakość i poziom dopracowania foteli Futura Bimarco i zamierzam dalej na nich jeździć, choć nie ukrywam, że bardzo liczę na to, że firma Bimarco stworzy specjalny zestaw poduszek pustynnych. Poduszki te jednak mają sens tylko do rajdów długodystansowych.

Więcej informacji na www.bimarco.pl